Bartłomiej Majzel
(Pologne)





La Poésie en ce temps
Qui nous sommes
Une asbl, pour quoi faire ?
L'équipe
31 mars - 2 avril 2017
15-17 avril 2016
24-26 avril 2015
25-27 avril 2014
12-14 avril 2013
20-22 avril 2012
01-03 avril 2011
23-25 avril 2010
24-26 avril 2009
11 mars 2009
18-20 avril 2008


Biographie


Bartłomiej Majzel, né en 1974, est poète, journaliste et voyageur (il a traversé à pied le désert de Gobi). Il est considéré comme l’un jeunes poètes polonais les plus expressifs. Il a publié : "Robaczywość" (1997), "Bieg Zjazdowy" (2001), "Biała Afryka" (2005), "Doba Hotelowa" (2009), "Terror" (2015). Il est le plus jeune lauréat du Prix littéraire de IV Colonnes (Nagroda Literacka Czterech Kolumn). Il est traduit en anglais, serbe, gallois, ukrainien, bulgare, suédois, tchèque, slovène, slovaque. Il représente la Pologne à de nombreux festivals littéraires internationaux. Sa poésie, qui se rapproche d’un certain surréalisme, exploite un langage riche et inhabituel et s’adresse à l’imagination.



Poème



zadrapanie

dlaczego nas ubywa?
mówisz: jestem brudna.
lecz deszcz nie zmywa pamieci.

kto z nas ubywa? kto zbywa?
kto zsuwa prazki teczy z uspionego nieba?

garstka brudu kochanie. umylem. skolowalem
kilka godzin wiecej. z których nic nie zostanie.
nawet jesli tak udanie potrafie je nazwac
i wskazac im miejsce minionego pobytu.

nic nie zostanie i za tym tesknie
kiedy noca siadam nad miednica.
szorujac przedmioty. krawedzie. zarazki.

tysiace pylków w drodze. przecieta
skóra nadgarstka. czyste niebo przetarte
ruchem powieki. czy za tym tesknie?
za tym juz sie nie ogladam.

garstka brudu w torbie naprowadza mnie
na jeszcze wiecej. w mojej wnece. wykrecone rece.
ciemny wlos na cytrynie. chudy robak w swietle.
zadnych pamiatek po nas. po planetach. po slowach.

rysa na powiece. czarna linia przecina powietrze
odslaniajac slowa przebaczenia. kiedy nadejda –
nie spowoduja ze samo sie stanie.
dowioda tylko ze musi sie stac.


scratch

why are we fading away?
you say: I’m dirty.
but the rain does not wash memory away.

who inside us fades away? who is fated to stay?
who pulls down the rainbow’s stripes from the sky asleep?

a handful of dust my love. i washed. i batted out
a few more hours. that will come to nothing.
even if I can so expertly name them
and point to their place of former residence.

all will come to nothing and I miss it
when at night I sit at the basin.
scrubbing objects. edges. germs.

thousands specks on their way. skin
cut on the wrist. clear sky made clearer
with a bat of an eyelid. is this what I miss?
it no longer turns my head.

the handful of dirt in the bag leads to
more. in the hole I bore into. arms twisted.
a dark hair on the lemon. a thin worm in the light.
no souvenirs of us. of planets. of words.

a scratch on the eyelid. a black line cuts across the air
uncovering words of forgiveness. when they come –
they will not make it happen just like that.
they will only prove it must come to pass.

(Translated from Polish by Adam Zdrodowski)